Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Walka z pokusami

Dzisiaj pół dnia spędziłam na przeglądaniu ofert kalendarzy adwentowych z kosmetykami. Analizowałam wszystkie wersje i marki dostępne na okolicznych rynkach i wcale nie ograniczałam swojego wyboru do Polski. Dookoła mojej głowy jak wredna mucha krążyła jednak myśl: "Ostatnio używasz tylko naturalnych kosmetyków. Po co Ci 24 niespodzianki, spośród których tylko 2-3 będą miały skład, który Cię zadowoli? Po drugie: nie znasz zapachów tych kosmetyków (a w takich kalendarzach często są próbki perfum, kosmetyków do kąpieli, balsamów). Po trzecie: gdy stwierdzisz, że połowa i tak się do niczego nie nadaje, co Ty z tym wszystkim zrobisz? Wyrzucisz wydane pieniądze?" Nie dało się przegonić tej wrednej muchy żadnym sposobem, choć próbowałam. Jakie metody zastosowałam? a) udawałam, że jej nie słyszę; b) zagłuszałam ją jedzeniem; c) robiłam przerwę na coś innego i dopiero po jakimś czasie wracałam przed ekran komputera; d) wmawiałam sobie, że ja naprawdę potrzebuję jednego z

Dokąd tak biegniesz?

Często zadajecie sobie pytanie z tytułu? Ja prawie nigdy. Posiłki jem w pośpiechu. Z przyzwyczajenia. Makijaż zmywam w pośpiechu. Bo przecież trzeba szybko iść spać. Kąpię się w mig. Wszak uciekają mi minuty snu! Na autobus biegnę z wywieszonym językiem, choć następny będzie za 7 minut. Bo tak. Na maile odpisuję najszybciej, jak się da. Bo przecież ktoś czeka na odpowiedź! Książki pożeram w błyskawicznym tempie. Tyle ich jeszcze do przeczytania! Herbatę dopijam duszkiem. Już trzeba wychodzić/odpisać/czytać/sprzątać.. Zmywarkę ładuję w kilka minut. Bo nie lubię tego robić ;) Jakiś czas temu diametralnie zmienił się mój tryb życia i już w zasadzie nie mam powodu, żeby tak pędzić, a jednak stare nawyki mnie ku temu pchają. Jem, śpię i żyję w pogoni za wskazówką zegarka. Ostatnio przeczytałam gdzieś zdanie - po co się tak spieszysz, przecież wiesz, co jest na końcu. Czy to nie jest racja? To zdanie uświadomiło mi jak żadne inne do tej pory, że życie nie polega na

"Dziewczyna z pociągu" by Paula Hawkins

Tak, pamiętam, gdy wystawy księgarń były zastawione w egzemplarzach tej książki. Całkiem dawne czasu to były. Wtedy jeszcze nie miałam czasu, żeby czytać dla przyjemności. Wróć - czas miałam, ale nie przeznaczałam go na czytanie dla przyjemności, bo moja lista priorytetów miała na górze inne pozycje. Na szczęście z wiekiem człowiek idzie po rozum do głowy i krok po kroku te priorytety przestawia. Dzięki temu ostatnio sięgnęłam właśnie po "Dziewczynę z pociągu", bo naczytałam się ochów, achów i, jak to ja, musiałam sprawdzić, czy są słuszne i nie na wyrost. Czytanie rozpoczęłam w piątek wieczorem. Postanowiłam zacząć od 1-2 rozdziałów. Przeczytałam spokojnie i nie powiem, żebym nie mogła się oderwać. "Książka, jak książka" - pomyślałam - "nic nadzwyczaj trzymającego w napięciu". Zostawiłam więc lekturę na sobotę. Od rana, strona po stronie, rozdział po rozdziale zostałam wciągnięta w fabułę. Czytanie książek z kryminalnym motywem ani trochę do mni

Chciejstwo, instagramowy konsumpcjonizm, uzależenienie od rzeczy. Nazwijcie to, jak tylko chcecie.

Mam przemyślenia, z którymi biję się przez ostatni miesiąc. Instagram to dla mnie świat pięknych obrazków, poukładanych od linijki światów, rzucanych niedbale listków (taa), świeczuszek, kawuni i kociaków, ale też zarazem Instagram to drzwi do konsumpcjonizmu, chciejstwa, uzależenienia od posiadania. Gdy pewnego razu widząc kubek w sklepie zaczęłam się zastanawiać, czy go kupić (bo będzie ładnie wyglądał na Instagramie), to rozsądek uderzył mnie w czoło. Popukał mnie w głowę i naświetlił parę spraw. Nie potrzebuję nowego kubka. Nie piję kawy. Gdy go ułożę na świeżo pościelonym łóżku, to na pewno zawartość rozleje się na pościel. Dlaczego u mnie to tło jest zawsze takie niewyraźne? Dlaczego nie potrafię się skupić na jakiejś spójności? Jutro będzie padać, więc i tak nie będzie dobrego zdjęcia. Przydałaby się do tego kubka miseczka z owsianką, a ja nie mam malin i borówek ---> trzeba kupić maliny i borówki (?!) Przydałyby się jakieś inne gadżety - skąd ja je wezmę